Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
nie kochałaś się na plaży, pakuj bikini, bierz swojego mężczyznę i ruszaj nad najbliższe morze (albo chociaż rzekę).
- Pewnego wiosennego dnia mój chłopak i ja urządziliśmy piknik na plaży. Brzeg był zupełnie wyludniony, byliśmy sami - tylko my i krążące nad nami mewy. Gorący piasek parzył nasze stopy, twarze chłodziła delikatna bryza. Piliśmy szampana i kochaliśmy się na piasku. Byliśmy głodni swoich ciał jak jeszcze nigdy dotąd, plaża zadziałała jak najsilniejszy afrodyzjak - z zachwytem wspomina Małgorzata, 28-letnia pielęgniarka.
Oczywiście, na romantyczną randkę nie możesz umawiać się na publicznej plaży w świąteczny weekend. Najlepiej wybrać odosobnione i intymne miejsce wśród wydm lub
nie kochałaś się na plaży, pakuj bikini, bierz swojego mężczyznę i ruszaj nad najbliższe morze (albo chociaż rzekę). <br>- Pewnego wiosennego dnia mój chłopak i ja urządziliśmy piknik na plaży. Brzeg był zupełnie wyludniony, byliśmy sami - tylko my i krążące nad nami mewy. Gorący piasek parzył nasze stopy, twarze chłodziła delikatna bryza. Piliśmy szampana i kochaliśmy się na piasku. Byliśmy głodni swoich ciał jak jeszcze nigdy dotąd, plaża zadziałała jak najsilniejszy afrodyzjak - z zachwytem wspomina Małgorzata, 28-letnia pielęgniarka.<br>Oczywiście, na romantyczną randkę nie możesz umawiać się na publicznej plaży w świąteczny weekend. Najlepiej wybrać odosobnione i intymne miejsce wśród wydm lub
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego