Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
i jazda!
Jak spadająca gwiazda,
Na łeb - na szyję - w dół,
I jużem śmierć swą czuł.

Lecz tak mi się powiodło,
Żem trafił prosto w siodło.
Spoglądam - nie do wiary!
Nie jestem wcale stary.
Siwizny zniknął ślad,
Mam znów trzydzieści lat.

Mój koń jest też bez zmiany
I rączy, i bułany.
Ruszyłem tedy w drogę,
A dziś już dojść nie mogę,
Kto wtenczas z wieży spadł:
Ja, ojciec mój czy dziad?"

Tu drugi zuch zawoła:
"Historia dziwna zgoła,
Aż mnie przejmują dreszcze!
Mów, Szaławiło, jeszcze,
Mów, Szaławiło, znów,
Słuchamy twoich słów!"

Znów rycerz łyknął piwa
I rzekł: "Przeróżnie bywa.
Słuchajcie, zuchy
i jazda!<br>Jak spadająca gwiazda,<br>Na łeb - na szyję - w dół,<br>I jużem śmierć swą czuł.<br><br>Lecz tak mi się powiodło,<br>Żem trafił prosto w siodło.<br>Spoglądam - nie do wiary!<br>Nie jestem wcale stary.<br>Siwizny zniknął ślad,<br>Mam znów trzydzieści lat.<br><br>Mój koń jest też bez zmiany<br>I rączy, i bułany.<br>Ruszyłem tedy w drogę,<br>A dziś już dojść nie mogę,<br>Kto wtenczas z wieży spadł:<br>Ja, ojciec mój czy dziad?"<br><br>Tu drugi zuch zawoła:<br>"Historia dziwna zgoła,<br>Aż mnie przejmują dreszcze!<br>Mów, Szaławiło, jeszcze,<br>Mów, Szaławiło, znów,<br>Słuchamy twoich słów!"<br><br>Znów rycerz łyknął piwa<br>I rzekł: "Przeróżnie bywa.<br>Słuchajcie, zuchy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego