Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Pięciu Stawów, by poprosić go o wspólne z nim zdjęcie. A róbcie, nic mi tyz ta nie ubędzie - miał wtedy odpowiedzieć staruszek .
- Najważniejsze dla mojego spotkania z Podhalem były odwiedziny Gronkowa w 1953 roku. Wyczytałem w jakiejś gazecie katolickiej wieść o powstającym tam kościele, który jest przykładem bardzo ciekawego sposobu budowania góralskiego przełożonego na kamień. Gdy jako klerycy byliśmy w Sieniawie, postanowiliśmy wybrać się do Gronkowa. Rok później, kiedy moje płuca osłabły, okazało się, że tam jest mój ratunek. Gronkowski proboszcz, ks. Miłaszewski zgodził się, żebym u niego mógł trochę pobyć - opowiada o. Leon. Przebywał w Gronkowie od czerwca do września
Pięciu Stawów, by poprosić go o wspólne z nim zdjęcie. A róbcie, nic mi &lt;dialect&gt;tyz&lt;/&gt; ta nie ubędzie - miał wtedy odpowiedzieć staruszek .<br>- Najważniejsze dla mojego spotkania z Podhalem były odwiedziny Gronkowa w 1953 roku. Wyczytałem w jakiejś gazecie katolickiej wieść o powstającym tam kościele, który jest przykładem bardzo ciekawego sposobu budowania góralskiego przełożonego na kamień. Gdy jako klerycy byliśmy w Sieniawie, postanowiliśmy wybrać się do Gronkowa. Rok później, kiedy moje płuca osłabły, okazało się, że tam jest mój ratunek. Gronkowski proboszcz, ks. Miłaszewski zgodził się, żebym u niego mógł trochę pobyć - opowiada o. Leon. Przebywał w Gronkowie od czerwca do września
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego