Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
do dna.
Zbudziłem się przed godziną siódmą; czułem ból w skroniach. Wanda jeszcze spała. W świetle dnia wyglądała o wiele ponętniej, lecz zamknąłem oczy, mając nadzieję, że w ten sposób złagodzę ból głowy. W ustach czułem ślinę o smaku popiołu; przeciągnąłem językiem po podniebieniu - było szorstkie. Nad głową denerwująco cykał budzik. Nie otwierając oczu sięgnąłem za siebie, by go przesunąć. Strąciłem tym ruchem szklankę. Upadła na podłogę, rozbijając się.
- Nie, nie - powiedziała sennie Wanda.
- Zbudź się.
- A, to ty...
Pocałowała mnie w policzek.
- I jak?
- Głowa mnie boli.
- Głowa? Jeszcze nie ma siódmej, tak... Zaraz ci dam proszek. Ooo... już wstaję
do dna.<br>Zbudziłem się przed godziną siódmą; czułem ból w skroniach. Wanda jeszcze spała. W świetle dnia wyglądała o wiele ponętniej, lecz zamknąłem oczy, mając nadzieję, że w ten sposób złagodzę ból głowy. W ustach czułem ślinę o smaku popiołu; przeciągnąłem językiem po podniebieniu - było szorstkie. Nad głową denerwująco cykał budzik. Nie otwierając oczu sięgnąłem za siebie, by go przesunąć. Strąciłem tym ruchem szklankę. Upadła na podłogę, rozbijając się.<br>- Nie, nie - powiedziała sennie Wanda.<br>- Zbudź się.<br>- A, to ty...<br>Pocałowała mnie w policzek.<br>- I jak?<br>- Głowa mnie boli.<br>- Głowa? Jeszcze nie ma siódmej, tak... Zaraz ci dam proszek. Ooo... już wstaję
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego