Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Powrót do Breitenheide
Rok wydania: 1998
Rok powstania: 1997
byłaby pani przy mnie i że zawsze mógłbym panią widzieć.
Przełamując coś w sobie, schwycił ją za rękę.
- Nie! Proszę mnie puścić! - Wyrwała mu się i unosząc suknię, pobiegła w stronę tarasu.
Muzycy skończyli koncert, skłonili się z daleka słuchaczom, a potem zasiedli przy stole przygotowanym dla nich pomiędzy rzędami bukszpanów. Ingolf zapalał świece, rozstawiał potrawy.
- Dlaczego nie zaprosi pan ich tutaj? - Chabot usiadł obok doktora. - Chciałbym poznać tych ludzi, przecież to znakomici artyści.
- Nie, to absolutnie niemożliwe. Oni są z Breitenheide, zresztą zaraz odpływają, pojazd czeka na nich za jeziorem.
Każdy mówił już co innego i wszyscy przekrzykiwali się wzajemnie
byłaby pani przy mnie i że zawsze mógłbym panią widzieć.<br>Przełamując coś w sobie, schwycił ją za rękę.<br>- Nie! Proszę mnie puścić! - Wyrwała mu się i unosząc suknię, pobiegła w stronę tarasu.<br>Muzycy skończyli koncert, skłonili się z daleka słuchaczom, a potem zasiedli przy stole przygotowanym dla nich pomiędzy rzędami bukszpanów. Ingolf zapalał świece, rozstawiał potrawy.<br>- Dlaczego nie zaprosi pan ich tutaj? - Chabot usiadł obok doktora. - Chciałbym poznać tych ludzi, przecież to znakomici artyści.<br>- Nie, to absolutnie niemożliwe. Oni są z &lt;name type="place"&gt;Breitenheide&lt;/&gt;, zresztą zaraz odpływają, pojazd czeka na nich za jeziorem.<br>Każdy mówił już co innego i wszyscy przekrzykiwali się wzajemnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego