ustnik, i mogli albo ciągnąć dym na zmianę, albo równocześnie, wprawiając płyn w zbiorniczku w głośne bulgotanie. Początkowo nic nie czuła poza drapaniem w gardle. Wciągała wonny dym i wpatrywała się w bulgoczącą wodę, słuchając Mahmuda, który znów mówił coś o przepaści dzielącej kobiety i mężczyzn w krajach muzułmańskich. Potem bulgotanie wody wydało jej się tak zabawne, że dostała paroksyzmu śmiechu. Mahmud śmiał się również, choć nie przestawał mówić. Jeszcze później wydało jej się, że zaczyna gwałtownie rosnąć, a następnie gwałtownie się kurczyć. Nagle przeraziła się, bo obciągnięta barwnym materiałem rurka z ustnikiem przekształciła się w ogromną, włochatą gąsienicę, która wiła