Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
bez konkretnego powodu, bez konkretnego powodu. To by było absurdalne!"; wtedy właśnie głośniej chrapnęła jedna z blondyn, a stale opadająca fala za oknem zatrzymała się, "wiem, o czym myślisz - powiedział Tęgopytek - te osoby to siostry mojego wierzyciela, nieokrzesanego prostaka... Nie miałem nikogo innego pod ręką... One z mego domu zrobiły burdel... Burdel! Nie mogę ich wypędzić! Jutro ich brat przychodzi po ostatnie tysiąc złotych, które jestem mu winien... A ja tych pieniędzy nie mam", "sama głowa mu pływa nad krzesłem, zupełnie się unicestwił, fuj, tułów unicestwił, korpus" - szepnęła do mnie Wanda, "tak pani widzi?", "najdokładniej widzę, fuj, korpus unicestwił", "tysiąc?" - zapytał
bez konkretnego powodu, bez konkretnego powodu. To by było absurdalne!"; wtedy właśnie głośniej chrapnęła jedna z blondyn, a stale opadająca fala za oknem zatrzymała się, "wiem, o czym myślisz - powiedział Tęgopytek - te osoby to siostry mojego wierzyciela, nieokrzesanego prostaka... Nie miałem nikogo innego pod ręką... One z mego domu zrobiły burdel... Burdel! Nie mogę ich wypędzić! Jutro ich brat przychodzi po ostatnie tysiąc złotych, które jestem mu winien... A ja tych pieniędzy nie mam", "sama głowa mu pływa nad krzesłem, zupełnie się unicestwił, fuj, tułów unicestwił, korpus" - szepnęła do mnie Wanda, "tak pani widzi?", "najdokładniej widzę, fuj, korpus unicestwił", "tysiąc?" - zapytał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego