Widzisz, nie ma pewnie czasów idealnych, ale kiedy przypomnę sobie tołstojowską aurę, a potem uzmysłowię, gdzie, w co ja wprowadzałem Milkę... Jasne, stary, ci wszyscy książęta i hrabiowie gnali potem do burdelu, ale przynajmniej ich siostry i córki zostawały z dala od brudu; a dziś ja nie muszę iść do burdelu, bo mogę rżnąć profesorównę Iks, mecenasównę Ygrek, dyrektorównę Zet, z najlepszych domów panny mogę posadzić na kutasa; i pięknie, i to mi odpowiada, tylko niestety muszę się pogodzić, że inni to samo zrobią z moją siostrą.<br>Pierwsza impreza Milki; nawet nie wiedział, że ma taką kieckę, co wyeksponuje wszystkie gibkości