Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
Msza się skończyła i wszyscy powychodzili już z kościoła, a burmistrz
z burmistrzową, jak i tamci trzej, wciąż nie wychodzili. Myśleli
ludzie, że może w jakiejś tajnej zmowie są, a umówili się w kościele,
nie w gminie, żeby się nie rzucało w oczy, i dlatego nie wychodzą.
Pierwsza ukazała się burmistrzowa, za nią, wyraźnie opóźniając to
wyjście, uwieszony całym sobą u jej ręki burmistrz. Ona przekroczyła
już próg kościoła, a on jakby się o ten próg zapierał. Wtedy ona
przycisnęła mocniej jego rękę do swojego boku i omal go przez ten próg
przeciągnęła. Szli noga za nogą, ona jak zwykle dumna
Msza się skończyła i wszyscy powychodzili już z kościoła, a burmistrz<br>z burmistrzową, jak i tamci trzej, wciąż nie wychodzili. Myśleli<br>ludzie, że może w jakiejś tajnej zmowie są, a umówili się w kościele,<br>nie w gminie, żeby się nie rzucało w oczy, i dlatego nie wychodzą.<br> Pierwsza ukazała się burmistrzowa, za nią, wyraźnie opóźniając to<br>wyjście, uwieszony całym sobą u jej ręki burmistrz. Ona przekroczyła<br>już próg kościoła, a on jakby się o ten próg zapierał. Wtedy ona<br>przycisnęła mocniej jego rękę do swojego boku i omal go przez ten próg<br>przeciągnęła. Szli noga za nogą, ona jak zwykle dumna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego