Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wrocławska
Nr: 9 IX
Miejsce wydania: Wrocław
Rok: 1998
prowadziły do Gdańska, ale... Ostatnimi czasy J. wyraźnie się ukrywał przed gdańszczanami. Albo się nie rozliczył, albo nie miał spodziewanych efektów, albo też znalazł coś i zatrzymał dla siebie.
- Widziałem u J. - usłyszeliśmy - taką deskę z grubą warstwą bursztynu - powiedział nam jeden z poszukiwaczy skarbów. - Z pewnością nie trafił na bursztynową komnatę, ale może gdzieś znalazł jakieś jej elementy i dalsze ślady?

Co znalazła ofiara?
- J. przyszedł do mnie mocno zdenerwowany kilka tygodni temu - powiedział nam mieszkaniec Lubawki, zaprzyjaźniony z przedsiębiorcą - i pokazał kilka srebrnych monet, łańcuszków, itp. Powiedział, że nocą, prawie pod jego domem, ktoś odkopał i opróżnił skrytkę, o
prowadziły do &lt;name type="place"&gt;Gdańska&lt;/name&gt;, ale... Ostatnimi czasy J. wyraźnie się ukrywał przed gdańszczanami. Albo się nie rozliczył, albo nie miał spodziewanych efektów, albo też znalazł coś i zatrzymał dla siebie.<br> - Widziałem u J. - usłyszeliśmy - taką deskę z grubą warstwą bursztynu - powiedział nam jeden z poszukiwaczy skarbów. - Z pewnością nie trafił na bursztynową komnatę, ale może gdzieś znalazł jakieś jej elementy i dalsze ślady?<br><br>&lt;tit1&gt;Co znalazła ofiara?&lt;/tit1&gt;<br>- J. przyszedł do mnie mocno zdenerwowany kilka tygodni temu - powiedział nam mieszkaniec &lt;name type="place"&gt;Lubawki&lt;/name&gt;, zaprzyjaźniony z przedsiębiorcą - i pokazał kilka srebrnych monet, łańcuszków, itp. Powiedział, że nocą, prawie pod jego domem, ktoś odkopał i opróżnił skrytkę, o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego