Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
Może i nie byłoby tak ciężko, ale trzeba pomagać córce, pielęgniarce, która ledwie wiąże koniec z końcem, samotnie wychowując dwoje dzieci. Jest demokratycznie i swojsko, jakby cały blok mieszkalny przeniesiono między drzewa i krzaki, bo willom tu nie po drodze. Dłubie w ziemi lekarz, inżynier, normalny, z pensji, nie żaden businessman, i pielęgniarka, i kolejarz, a kolejarzy jest wielu, bo to były przez z górą trzydziestu laty kolejarskie działki. Dziś relikt prawdziwy, bo jaki resort zakłada teraz ogródki hutnicze, stolarskie, drogowcowe? Kwitnie więc życie towarzyskie między swymi. Panie Irena i Janina Lewarskie, które mają działkę po ojcu, bo często drugie już
Może i nie byłoby tak ciężko, ale trzeba pomagać córce, pielęgniarce, która ledwie wiąże koniec z końcem, samotnie wychowując dwoje dzieci. Jest demokratycznie i swojsko, jakby cały blok mieszkalny przeniesiono między drzewa i krzaki, bo willom tu nie po drodze. Dłubie w ziemi lekarz, inżynier, normalny, z pensji, nie żaden businessman, i pielęgniarka, i kolejarz, a kolejarzy jest wielu, bo to były przez z górą trzydziestu laty kolejarskie działki. Dziś relikt prawdziwy, bo jaki resort zakłada teraz ogródki hutnicze, stolarskie, <orig>drogowcowe</>? Kwitnie więc życie towarzyskie między swymi. Panie Irena i Janina Lewarskie, które mają działkę po ojcu, bo często drugie już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego