Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 31
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
chwilę, a spędziłam... 6 godzin. Nawet tego nie poczułam. Sama nie wiem, o co mąż zrobił taką awanturę. Pieklił się, że mieliśmy jechać do teściów. Powinien być zadowolony, przecież kupiłam mu płyty, zabawki dla dzieci i kilka fajnych ciuchów z promocji.
23 czerwca
W moim centrum odkryłam świetny sklep z butami. Kupiłam dwie pary.
25 czerwca
Dostałam dziś wyciąg z banku. Mam debet na koncie. Znowu? Przecież ostatnio nie kupowałam niczego drogiego. Poza tym mam stanowczo za niską pensję. A mąż tak mało daje mi na życie.
27 czerwca
Szef wezwał mnie na dywanik. Wyszłam roztrzęsiona. Postanowiłam poprawić sobie nastrój. Chyba
chwilę, a spędziłam... 6 godzin. Nawet tego nie poczułam. Sama nie wiem, o co mąż zrobił taką awanturę. Pieklił się, że mieliśmy jechać do teściów. Powinien być zadowolony, przecież kupiłam mu płyty, zabawki dla dzieci i kilka fajnych ciuchów z promocji. <br>23 czerwca <br>W moim centrum odkryłam świetny sklep z butami. Kupiłam dwie pary. <br>25 czerwca <br>Dostałam dziś wyciąg z banku. Mam debet na koncie. Znowu? Przecież ostatnio nie kupowałam niczego drogiego. Poza tym mam stanowczo za niską pensję. A mąż tak mało daje mi na życie.<br>27 czerwca <br>Szef wezwał mnie na dywanik. Wyszłam roztrzęsiona. Postanowiłam poprawić sobie nastrój. Chyba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego