pojawiła się w prasie: pewnego dnia mój ojciec obudził się, gdy wychodziłem do szkoły, i powiedział: "No widzisz, a ja sobie pośpię do 11. Gdybyś był artystą, to też byś tak mógł".<br>Cosmo: Twój ojciec jest malarzem, a ty miałeś zgodnie z tradycją iść w jego ślady.<br>M.T.: Marzyłem, by być malarzem. Mój wybór był bardzo prosty - wychowałem się wśród obrazów, zapachu terpentyny. Skończyłem liceum plastyczne, dostałem się do Akademii Sztuk Plastycznych. Wiesz, co to było dostać się wtedy do ASP w Gdańsku? Dziesięć osób na jedno miejsce, dwa podejścia - trzeba było być kretynem, żeby to rzucić. Ale rzuciłem na trzecim