Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
szpetna architektura przeszkadzają wszystkim. Wystarczy przejażdżka autobusem, by się przekonać, że ludzie na to narzekają. Jednak nikt nic z tym nie robi. Dlaczego?

Wiktor Osiatyński: Ludzie czują się bezsilni. Albo żyją z przekonaniem, że dbanie o miasto i kraj to obowiązek "dobrego pana". Jeśli "dobry pan" nie zadba o to, by było nam dobrze, to można ponarzekać na imieninach u cioci, a samemu nie czuć się odpowiedzialnym. To wynik tego, że Polacy dość dobrze sprawdzają się jako naród, gdy trzeba złapać za broń, ale nigdy nie byli społeczeństwem. I często zachowują się jak mieszkańcy folwarku, którzy czekają na Janosika. Nie ma
szpetna architektura przeszkadzają wszystkim. Wystarczy przejażdżka autobusem, by się przekonać, że ludzie na to narzekają. Jednak nikt nic z tym nie robi. Dlaczego? &lt;/&gt;<br><br>&lt;who6&gt;Wiktor Osiatyński: Ludzie czują się bezsilni. Albo żyją z przekonaniem, że dbanie o miasto i kraj to obowiązek "dobrego pana". Jeśli "dobry pan" nie zadba o to, by było nam dobrze, to można ponarzekać na imieninach u cioci, a samemu nie czuć się odpowiedzialnym. To wynik tego, że Polacy dość dobrze sprawdzają się jako naród, gdy trzeba złapać za broń, ale nigdy nie byli społeczeństwem. I często zachowują się jak mieszkańcy folwarku, którzy czekają na Janosika. Nie ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego