Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
w świetle stojącej obok lampy, ocienionej jasnożółtawym abażurem.
- A czy Roberto jest? - zawołała Olibisi, gdy byli już na schodach.
- Tak - odpowiedziała Amelia - przyjechał zaraz po lunchu, ćwiczył kilka godzin, teraz wyskoczył w krótkich spodenkach pobiegać po łące. Powinien być lada chwila. Mam nadzieję, że po drodze nie spotkał jakiegoś narowistego byczka.
- Chciałabym przećwiczyć parę pieśni, by się zorientować w tutejszej akustyce.
Recital rozpoczął się punktualnie o dwudziestej. W pierwszej części był wybór pieśni Mahlera, Karłowicza, Faurégo i Berga, a po przerwie z obfitą kolacją bufetową - Duparca. Były to ulubione pieśni Juliana. Zasłuchany w Phidylé, Le manoir de Rosemonde, a na zakończenie
w świetle stojącej obok lampy, ocienionej jasnożółtawym abażurem.<br>- A czy Roberto jest? - zawołała Olibisi, gdy byli już na schodach.<br>- Tak - odpowiedziała Amelia - przyjechał zaraz po lunchu, ćwiczył kilka godzin, teraz wyskoczył w krótkich spodenkach pobiegać po łące. Powinien być lada chwila. Mam nadzieję, że po drodze nie spotkał jakiegoś narowistego byczka.<br>- Chciałabym przećwiczyć parę pieśni, by się zorientować w tutejszej akustyce.<br>Recital rozpoczął się punktualnie o dwudziestej. W pierwszej części był wybór pieśni Mahlera, Karłowicza, Faurégo i Berga, a po przerwie z obfitą kolacją bufetową - Duparca. Były to ulubione pieśni Juliana. Zasłuchany w Phidylé, Le manoir de Rosemonde, a na zakończenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego