Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
nicią, wyjeżdżał pierwszy samochód ekipy inwigilacyjnej. Drugi wyjeżdżał z uliczki równoległej, dwieście metrów dalej wzdłuż ruchu ulicznego. Podjeżdżając do niej, widziałem zwykle tam stojącego. Nikt więc teraz nie musiał wysiadać i iść za mną.
Podchodząc do domu, nie wiedziałem, że tego dnia pojawił się szczególny powód nałożenia mi obstawy. Oczywisty był powód ogólny - potężny strajk na Wybrzeżu i rosnące z godziny na godzinę napięcie w kraju, nadzieja i odwaga, ale także niepokój i niepewność. Nie wydawało mi się jednak, aby z tego tylko powodu zaczęto mnie śledzić. Choć więc nie wątpiłem, że ta mandarynka na włoskiej licencji jest na usługach bezpieki, to
nicią, wyjeżdżał pierwszy samochód ekipy inwigilacyjnej. Drugi wyjeżdżał z uliczki równoległej, dwieście metrów dalej wzdłuż ruchu ulicznego. Podjeżdżając do niej, widziałem zwykle tam stojącego. Nikt więc teraz nie musiał wysiadać i iść za mną. <br>Podchodząc do domu, nie wiedziałem, że tego dnia pojawił się szczególny powód nałożenia mi obstawy. Oczywisty był powód ogólny - potężny strajk na Wybrzeżu i rosnące z godziny na godzinę napięcie w kraju, nadzieja i odwaga, ale także niepokój i niepewność. Nie wydawało mi się jednak, aby z tego tylko powodu zaczęto mnie śledzić. Choć więc nie wątpiłem, że ta mandarynka na włoskiej licencji jest na usługach bezpieki, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego