Zdecydował, że powinienem wypić kieliszek rozrobionego spirytusu. Ogłupiały całym tym wydarzeniem, wcale nie protestowałem. Wypiłem. On też.<br>Zaczęliśmy rozmawiać jak starzy kumple. Zrozumiałem, że to, co może nas zbliżyć, jest zamknięte w butelce. Dostałem też na to potwierdzenie, zawarte w zdaniu: "Chcesz wypić, to w domu, a nie w parku, byle co i z byle kim". A ponieważ nauka nie idzie w las, tylko w nas, korzystałem z przywileju wypijania w domu, wcale nie stroniąc od parku.</><br><who1>Monika: W parku?</><br><who3>Anka: Dlaczego nie? Czymś przecież trzeba zapełnić puste życie.<br>Z braku innych możliwości alkohol jest uważany za znakomite lekarstwo na nudę.<br>Zawsze