Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
które
kołysałam na ręku, owijałam w pieluszki i kocyki
i woziłam na spacer w koszykowym wózeczku z błękitnymi
firankami. Dzień nie miał przecież nic wspólnego z nocą.


W dzień i ja nie byłam dzielnym i przedsiębiorczym
Jackiem, ale zwyczajną Krysią, ciągle strofowaną
przez Frulein Annę, Krysią, która mazała się
o byle co, była niezgrabna i tchórzliwa i "za mało
umiała jak na dziewczynkę w tym wieku".

Jasia wiedziała o wszystkim.

O tym, że przyjazd mamy znowu został odłożony
przynajmniej na kilka miesięcy, że jeszcze cały
rok będę się uczyła w domu, że nienawidzę
spacerów do Saskiego Ogrodu, lekcji z panną Marią, robótek
które <br>kołysałam na ręku, owijałam w pieluszki i kocyki <br>i woziłam na spacer w koszykowym wózeczku z błękitnymi <br>firankami. Dzień nie miał przecież nic wspólnego z nocą. <br><br><br>W dzień i ja nie byłam dzielnym i przedsiębiorczym <br>Jackiem, ale zwyczajną Krysią, ciągle strofowaną <br>przez Frulein Annę, Krysią, która mazała się <br>o byle co, była niezgrabna i tchórzliwa i "za mało <br>umiała jak na dziewczynkę w tym wieku". <br><br>Jasia wiedziała o wszystkim. <br><br>O tym, że przyjazd mamy znowu został odłożony <br>przynajmniej na kilka miesięcy, że jeszcze cały <br>rok będę się uczyła w domu, że nienawidzę <br>spacerów do Saskiego Ogrodu, lekcji z panną Marią, robótek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego