sobie. Nie wiem, kiedy to wszystko się zmieniło i dlaczego. Mój wymarzony mężczyzna nie był już ciepły i czuły, wszystko nagle stało się nudne i monotonne. Coraz częściej byłam sama. On stał się obojętny na wszelkie propozycje, a ja coraz bardziej czepialska. Każde spotkanie kończyło się kłótnią, i to o byle co. Za każdym razem, kiedy chciałam porozmawiać o tym, co się z nami dzieje, słyszałam: tak to już jest, każdy związek to przechodzi. Powoli czułam, że to nie ma sensu. Związek, w którym tylko ja walczę o to, by było lepiej? Mimo że moje szczere chęci i działania nie przynosiły rezultatów