Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
Nie ma słonia! - krzyknął w okropnym wzburzeniu. - Nie ma słonia! Żadnego!!!
- Jak to? - zaniepokoił się milicjant, który nie dalej jak przed godziną obchodził wokoło świeżo przybyły, instalujący się cyrk. - Jak to nie ma? Ukradli?
- Ukradli! - potwierdził Lesio gwałtownie, bo było mu zasadniczo obojętne, co miało się stać ze wstrętnym widziadłem, byleby on sam mógł się go wyprzeć.
- Ukradli! Nie ma! Nie ma!!! - dodał z taką mocą, że jego ton, poparty wyrazem twarzy, kazał zaskoczonemu milicjantowi uwierzyć w nieprawdopodobną kradzież słoni z cyrku. Zwłaszcza że przy obchodzie namiotu i wozów na własne oczy widział panujące wszędzie potężne zamieszanie i słonie odprowadzane gdzieś
Nie ma słonia! - krzyknął w okropnym wzburzeniu. - Nie ma słonia! Żadnego!!!<br>- Jak to? - zaniepokoił się milicjant, który nie dalej jak przed godziną obchodził wokoło świeżo przybyły, instalujący się cyrk. - Jak to nie ma? Ukradli?<br>- Ukradli! - potwierdził Lesio gwałtownie, bo było mu zasadniczo obojętne, co miało się stać ze wstrętnym widziadłem, byleby on sam mógł się go wyprzeć.<br>- Ukradli! Nie ma! Nie ma!!! - dodał z taką mocą, że jego ton, poparty wyrazem twarzy, kazał zaskoczonemu milicjantowi uwierzyć w nieprawdopodobną kradzież słoni z cyrku. Zwłaszcza że przy obchodzie namiotu i wozów na własne oczy widział panujące wszędzie potężne zamieszanie i słonie odprowadzane gdzieś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego