Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Babka Sophie opowiadała chętnie, jak pięcioro jej dzieci dusiło się "na krup" i ocalało tylko jedno, najmłodsze - Róża. Babka opowiadała, paląc papierosy, zajadając konfitury, przeplatała opowieść śmiesznymi anegdotami o zmarłych synkach, przepadała za towarzystwem i nikt nigdy nie wymawiał z jej powodu słowa "nieszczęście" . Marta domyślała się, że dyfteryt to było jedyne, co można dziecku z nieszczęścia matki odsłonić, że to znak umówiony, za którym kryły się tajemnice.
Kiedyś szły z Różą ulicami. Wiosennym popołudniem. Kasztany rozprostowały już zielone pięści, przebaczyły, zakwitły. Ludzie w porozpinanych płaszczach mrużyli oczy od słońca, udawali, że im za gorąco. Marta także rozwiązała szalik i powłóczyła
Babka Sophie opowiadała chętnie, jak pięcioro jej dzieci dusiło się "na krup" i ocalało tylko jedno, najmłodsze - Róża. Babka opowiadała, paląc papierosy, &lt;page nr=135&gt; zajadając konfitury, przeplatała opowieść śmiesznymi anegdotami o zmarłych synkach, przepadała za towarzystwem i nikt nigdy nie wymawiał z jej powodu słowa "nieszczęście" . Marta domyślała się, że dyfteryt to było jedyne, co można dziecku z nieszczęścia matki odsłonić, że to znak umówiony, za którym kryły się tajemnice. <br>Kiedyś szły z Różą ulicami. Wiosennym popołudniem. Kasztany rozprostowały już zielone pięści, przebaczyły, zakwitły. Ludzie w porozpinanych płaszczach mrużyli oczy od słońca, udawali, że im za gorąco. Marta także rozwiązała szalik i powłóczyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego