Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Kiedy paczki przychodziły regularnie, nazywaliśmy to okresem prosperity i głodu nie było. Ale zdarzały się też okresy gorsze. Najgorzej było w początkowym okresie niewoli w Prentzlau, kiedy codzienny posiłek to był kawałek chleba i chochla zupy. Ale już w Woldenbergu sytuacja była na tyle dobra, że na niektórych drzwiach można było spotkać napis: Jesteś głodny - wstąp do nas! Delikwent mógł np. otrzymać porcję słoniny z boczku. Mięso, jako lepsza część boczku, było traktowane inaczej i wykrawane.
Pewien góral z Istebnej, adwokat z poznańskiego i ja tworzyliśmy spółdzielnię paczkową. Pamiętam, mieliśmy nawet porcelanowe filiżanki do kawy nesca, które otrzymał tenże adwokat. Aby
Kiedy paczki przychodziły regularnie, nazywaliśmy to okresem prosperity i głodu nie było. Ale zdarzały się też okresy gorsze. Najgorzej było w początkowym okresie niewoli w Prentzlau, kiedy codzienny posiłek to był kawałek chleba i chochla zupy. Ale już w Woldenbergu sytuacja była na tyle dobra, że na niektórych drzwiach można było spotkać napis: Jesteś głodny - wstąp do nas! Delikwent mógł np. otrzymać porcję słoniny z boczku. Mięso, jako lepsza część boczku, było traktowane inaczej i wykrawane.<br>Pewien góral z Istebnej, adwokat z poznańskiego i ja tworzyliśmy spółdzielnię &lt;orig&gt;paczkową&lt;/&gt;. Pamiętam, mieliśmy nawet porcelanowe filiżanki do kawy nesca, które otrzymał tenże adwokat. Aby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego