Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
końcu pod cokół, na którym wznosi się posąg florenckiego poety.
Nie było chyba polskiego pisarza, który by świadomie - i prowokacyjnie - sięgał wyżej niż Gombrowicz.
Zaczyna więc od walki - od poprawiania Dantego.
"Smętna kraina" - on pisze... O piekle? Nic lepszego nie mógł wymyślić?
Niemrawe to i zwyczajne... zanadto "z życia"... Ja bym dziś lepiej to powiedział! "Meta"! Piekło jest przede wszystkim metafizyczne!
Mówiąc o piekle trzeba dobierać słów wewnętrznie sprzecznych, żeby w nich się zawarł element Niewyrażalnego.
Zamiast więc "Przeze mnie droga do smętnej krainy" napiszmy coś w tym rodzaju:
Przeze mnie droga do krainy, która Bezdenna, wiecznie otchłań swoją goni Lepiej
końcu pod cokół, na którym wznosi się posąg florenckiego poety.<br>Nie było chyba polskiego pisarza, który by świadomie - i prowokacyjnie - sięgał wyżej niż Gombrowicz.<br>Zaczyna więc od walki - od poprawiania Dantego.<br>&lt;q&gt;"Smętna kraina" - on pisze... O piekle? Nic lepszego nie mógł wymyślić?<br>Niemrawe to i zwyczajne... zanadto "z życia"... Ja bym dziś lepiej to powiedział! "Meta"! Piekło jest przede wszystkim metafizyczne!<br>Mówiąc o piekle trzeba dobierać słów wewnętrznie sprzecznych, żeby w nich się zawarł element Niewyrażalnego.<br>Zamiast więc "Przeze mnie droga do smętnej krainy" napiszmy coś w tym rodzaju:<br>Przeze mnie droga do krainy, która Bezdenna, wiecznie otchłań swoją goni Lepiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego