Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
kawie (pan Wencel własnoręcznie ją przyrządzał na swoim starokawalerskim: gospodarstwie...). Były to najmilsze dla Kazimierza godziny Pan Wencel, okazywało się, lubił mówić, ale nie było to zwyczajne, beztreściowe gadulstwo - - Kazimierzowi przypadała raczej postawa słuchacza. Słuchał jednak chętnie i z wielką uwagą, chłonąc nie znane mu dotąd sprawy i wiadomości oraz bystre mniemania, uwagi, a osądy, jakie pan Wencel wysnuwał z materii rzeczy i zdarzeń.
Czasem, w niedzielne popołudnia, odbywali samowtór przechadzki po mieście. Pan Wencel wybornie znał Warszawę, a także jej historię. Więc na każdym kroku miał jakieś ciekawe rzeczy, zajmującą myśl czy, napomknienie - Raz - przechodzili właśnie ulicą Senatorską objaśniał Kazimierzowi
kawie (pan Wencel własnoręcznie ją przyrządzał na swoim starokawalerskim: gospodarstwie...). Były to najmilsze dla Kazimierza godziny Pan Wencel, okazywało się, lubił mówić, ale nie było to zwyczajne, beztreściowe gadulstwo - - Kazimierzowi przypadała raczej postawa słuchacza. Słuchał jednak chętnie i z wielką uwagą, chłonąc nie znane mu dotąd sprawy i wiadomości oraz bystre mniemania, uwagi, a osądy, jakie pan Wencel wysnuwał z materii rzeczy i zdarzeń.<br>Czasem, w niedzielne popołudnia, odbywali samowtór przechadzki po mieście. Pan Wencel wybornie znał Warszawę, a także jej historię. Więc na każdym kroku miał jakieś ciekawe rzeczy, zajmującą myśl czy, napomknienie - Raz - przechodzili właśnie ulicą Senatorską objaśniał Kazimierzowi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego