Marta i Andrzej, bliźnięta z Domu Dziecka. - One nie są upośledzone psychicznie - odpowiada potem na moje pytanie pani Krystyna - to jest upośledzenie społeczne, nabyte. Miesiąc w rodzinie może w podobnym przypadku bardzo pomóc.<br>Bliźnięta nie mają pojęcia, kim są osoby, udzielające im gościny, ale chyba rzeczywiście nie zbywa im na bystrości, bo okazują posłuszeństwo tylko wobec pani Krystyny. Słyszę, jak Marta mówi do brata w ogródku: "Nie rób tak, Krysia nie kazała."<br>W miniaturowym lasku koło domu, dobrym na spacery perypatetyków, pani Krystyna opowiada o swoich kontaktach z Komitetem Obrony Praw Dziecka. Wyprasza dla Komitetu pomoc, kiedy robi filmy za granicą