Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
Aurelia, a Artur zerknął na nią i zrobił odpychającą minę. Był wysoki, mocno zbudowany, twarz miał jak Elvis Presley, natomiast włosy bardzo jasne. Jak Maciek.
- No, to co? Dziś pod wieczór? - zaproponowała pani Zdzisia. - Twoja babcia wybiera się do mnie z przymiarką.
- Przyjdziemy razem - obiecała babcia. - Zobaczy pani bluzeczkę, istne cacuszko wyszło. Powiadam pani: cacuszko!

5.

To był drugi z tych szeregowych domków, bardzo porządnie wykończony, dachóweczka położona aż miło, zgrabny płocik, świeży tynk i ciemna stolarka, jak to teraz w modzie. Pan Jankowiak aż się trochę zawahał, nim zadzwonił do drzwi, wieńczących cztery betonowe schodki ganku. Więc to tu mieszka
Aurelia, a Artur zerknął na nią i zrobił odpychającą minę. Był wysoki, mocno zbudowany, twarz miał jak Elvis Presley, natomiast włosy bardzo jasne. Jak Maciek.<br>- No, to co? Dziś pod wieczór? - zaproponowała pani Zdzisia. - Twoja babcia wybiera się do mnie z przymiarką.<br>- Przyjdziemy razem - obiecała babcia. - Zobaczy pani bluzeczkę, istne cacuszko wyszło. Powiadam pani: cacuszko!<br><br>5.<br><br>To był drugi z tych szeregowych domków, bardzo porządnie wykończony, dachóweczka położona aż miło, zgrabny płocik, świeży tynk i ciemna stolarka, jak to teraz w modzie. Pan Jankowiak aż się trochę zawahał, nim zadzwonił do drzwi, wieńczących cztery betonowe schodki ganku. Więc to tu mieszka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego