Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
drugiego. Raz zbłądziwszy, można było nie wyjść aż do świtu. Dopiero światło dnia ujawniało całą intrygę. Nagle okazywało się, że trwająca całą noc podróż kończy się w punkcie wyjścia. Jakby się stało w miejscu. Ale jednak była to podróż. Podróż cudowna. Cudem było to, że się z tej podróży wychodziło cało, że się ją po prostu przeżyło.
Matka każdego dnia musiała pokonać dwa kilometry tego przedmieścia w przedmieściu, żeby dojść do szkoły. W szkole uczyła przede wszystkim dzieci bezrobotnych i alkoholików z Dębowej Góry, którzy czuli do niej szacunek, a nawet sympatię, kłaniali się jej, wiedzieli, że pochodzi z Mokrego, że
drugiego. Raz zbłądziwszy, można było nie wyjść aż do świtu. Dopiero światło dnia ujawniało całą intrygę. Nagle okazywało się, że trwająca całą noc podróż kończy się w punkcie wyjścia. Jakby się stało w miejscu. Ale jednak była to podróż. Podróż cudowna. Cudem było to, że się z tej podróży wychodziło cało, że się ją po prostu przeżyło.<br>Matka każdego dnia musiała pokonać dwa kilometry tego przedmieścia w przedmieściu, żeby dojść do szkoły. W szkole uczyła przede wszystkim dzieci bezrobotnych i alkoholików z Dębowej Góry, którzy czuli do niej szacunek, a nawet sympatię, kłaniali się jej, wiedzieli, że pochodzi z Mokrego, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego