Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Przez bakelitową obudowę odbiornika czuję zapach sarmackich jaj na boczku.

Porywająca Prowadząca: - To, co dzieje się na Ukrainie, wreszcie zaczyna budzić w nas optymizm, chociaż nie we wszystkich. W panu, panie Januszu herbu Druga Strona, zdaje się nie budzi?

Janusz herbu Druga Strona: - Nie. Dlaczego? Budzi. Tylko martwi mnie, że cały czas patrzymy na jedną stronę. A tu i drugą stronę trzeba widzieć.

Ludwik Sprawiedliwy: - Jaką drugą stronę?

Janusz herbu Druga Strona: - No jak to jaką? Donieck. Donieck trzeba widzieć. Co będzie, jak Donieck się oderwie? Jak podzielimy Ukrainę? Obie strony trzeba widzieć. Bo nie jest tak, że jedna strona pijana, a
Przez bakelitową obudowę odbiornika czuję zapach sarmackich jaj na boczku.<br><br>Porywająca Prowadząca: - To, co dzieje się na Ukrainie, wreszcie zaczyna budzić w nas optymizm, chociaż nie we wszystkich. W panu, panie Januszu herbu Druga Strona, zdaje się nie budzi?<br><br>Janusz herbu Druga Strona: - Nie. Dlaczego? Budzi. Tylko martwi mnie, że cały czas patrzymy na jedną stronę. A tu i drugą stronę trzeba widzieć.<br><br>Ludwik Sprawiedliwy: - Jaką drugą stronę?<br><br>Janusz herbu Druga Strona: - No jak to jaką? Donieck. Donieck trzeba widzieć. Co będzie, jak Donieck się oderwie? Jak podzielimy Ukrainę? Obie strony trzeba widzieć. Bo nie jest tak, że jedna strona pijana, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego