co przysparzało mu trochę upragnionego wzrostu.<br>- Wiesz co, Polek... - zaczęła nagle Wisia.<br>- Czekaj, najpierw ja - wtrącił szybko. Spojrzała zdziwiona.<br>- Słucham. Polek opuścił głowę, długą chwilę zbierał odwagę.<br>- Coś ci przyniosłem.<br>- Dla mnie? Wyczuł jakąś obawę w jej głosie.<br>- Nic takiego. Ot, po prostu... I wyciągnął zza koszuli obrazek, który przez cały dzień, przykry i niełaskawy, stracił jakoś świeżość.<br>- O, jakie to ładne. Naprawdę dla mnie?<br>- Mh - bąknął Polek i dalej szedł już na palcach, jak ludzie wsiowi przed ołtarzem.<br>- Kto to namalował?<br>- No ja.<br>- To ty masz zdolności - rzekła Wisia, jakby dziwiąc się własnemu zdziwieniu. Polek zrobił minę trochę skromną, trochę niemądrą