kłamię!<br><br>- Ciekawe.<br><br>Po Warszawie krążyły, jak zwykle, lapidarne, złośliwe oceny sytuacji na froncie, kolportowane przez ulicznych gazeciarzy. Kazio siedząc na ławce kazał mi je powtarzać:<br><br> - W Laojanie<br> Dostaliśmy lanie.<br><br> - W Port-Arturze<br> Dostaliśmy po skórze.<br><br> - W kraju wschodzącego słońca<br> Dostał Moskal od Japońca.<br><br> - No, dobrze! - powiedział na zakończenie - jak zobaczysz cara, możesz mu to powtórzyć!<br><br>- Pewnie, że pawtórzę! - przechwalałem się i sam zaczynałem wierzyć w to, co mówiłem.<br><br>Od ojca przyszedł list, w którym pisał, że mieszkanie w Wielkieh Łukach jest już przygotowane na nasz przyjazd, że brat Tekli zginął na wojnie, że Jurczenko przysłał dla mnie konia na biegunach, a