obniżeniu stawek. Pozostali zaś, choć uszczęśliwieni wbrew własnym chęciom, przekonali się, że zdarzają się czasem sytuacje, kiedy ubezpieczenie się przydaje, a w każdym razie pewność, iż nie poniesie się znacznej straty, dobrze działa na samopoczucie.<br> Trzeba tu powiedzieć, że personel PZU ogólnie nieźle spisał się w okresie wprowadzenia obowiązkowego auto casco. W ciągu dwóch miesięcy zostały rozesłane wezwania z naliczeniem stawki (o wielkości pracy świadczą liczby ubezpieczonych pojazdów np. Katowice - 265 tys., Wrocław - 220 tys., Kraków - 183 tys., Warszawa 123 tys.).<br> Zdarzały się oczywiście drażniące pomyłki, na przykład jedna osoba otrzymywała dwa wezwania na różne kwoty, niekiedy ktoś musiał tracić czas