Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
Kiedy skończył swoją przemowę, Kasia jak zwykle zostawiła nas samych. Po tych kilkunastu spotkaniach wiedziałem, że Paweł ma zamiar się upić. Normalnie wystarczały mu dwie szklanki whisky, tym razem wlał ich w siebie pięć czy sześć. Mówił już z trudnością, jak ktoś pijany, kto stara się nie stracić dobrej dykcji, cedząc każde słowo.
- Czy coś się stało, czy stan Kasi się pogorszył? - nie wytrzymałem wreszcie.
Pokręcił przecząco głową.
- To jest równia pochyła, ale na razie nie ma żadnych gwałtownych zmian.
- Od dawna nie daje mi spokoju jedna sprawa - uznałem, że właśnie nadszedł właściwy moment na zadanie trudnych pytań. - Dlaczego nie rozmawiacie
Kiedy skończył swoją przemowę, Kasia jak zwykle zostawiła nas samych. Po tych kilkunastu spotkaniach wiedziałem, że Paweł ma zamiar się upić. Normalnie wystarczały mu dwie szklanki whisky, tym razem wlał ich w siebie pięć czy sześć. Mówił już z trudnością, jak ktoś pijany, kto stara się nie stracić dobrej dykcji, cedząc każde słowo.<br>- Czy coś się stało, czy stan Kasi się pogorszył? - nie wytrzymałem wreszcie.<br>Pokręcił przecząco głową.<br>- To jest równia pochyła, ale na razie nie ma żadnych gwałtownych zmian.<br>- Od dawna nie daje mi spokoju jedna sprawa - uznałem, że właśnie nadszedł właściwy moment na zadanie trudnych pytań. - Dlaczego nie rozmawiacie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego