broni maszynowej zdziesiątkował lądujące wojsko: w ciągu jednego dnia poległo kilka tysięcy żołnierzy i oficerów.<br><br>Na plażach i na wodach u brzegu zrobił się tłok. Dochodziło do kolizji - salwy przeznaczone dla wroga trafiały niekiedy w swoich. Eskadry bombowców latały ciasno, co ułatwiało zadanie Niemcom, a latały ciasno, by łatwiej było celnie zrzucać bomby. Ale żołnierze lądujący na plażach Normandii zapamiętali na całe życie nie tylko takie sceny; także ówczesne hasło i odzew - Ham/Egg, Bread/Butter - ustalone dla alianckich spadochroniarzy, żeby mogli się rozpoznać po wylądowaniu na tyłach wroga.<br>Strach pomyśleć, jak potoczyłaby się operacja, gdyby rozwijała się przed kamerami współczesnych