Znam oddziały odwykowe, które zostały przez pacjentów nazwane Oxfordem lub Sorboną, więc ten, na który mamy zamiar powoływać się najczęściej, niech będzie Akademią (jeśli wśród czytelników znajdzie się jakiś Sherlock Holmes, który zechce odgadnąć, jaki to oddział, a później będzie miał pretensje, że nie wszystko się zgadza - niech wie, że celowo pozmienialiśmy różne szczegóły, żeby utrudnić śledztwo. Zwłaszcza że w dalszych rozmowach jeszcze nie raz będziemy wracać do Akademii).<br> Otóż w Akademii każdy przygotowuje staranną pracę na piśmie - zestawienie, ile alkoholu wypił w życiu z rozbiciem na lata, a nawet miesiące. Sumuje to i przedstawia do omówienia w grupie. Komentarze są