Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 12.16
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
w Atenach, skąd chcieli odlecieć do Rosji. - Będę czekał do 8.00 rano. Jeśli do tej pory nasze warunki nie zostaną spełnione, odpalę lont - zagroził w rozmowie telefonicznej jeden z porywaczy przedstawiający się jako Hassan. Powiedział też, że jest Rosjaninem.
Policjanci byli jednak niemal pewni, że porywacze to Albańczycy, którzy celowo nie ujawniają swojej narodowości. W końcu po kilku godzinach negocjacji, około pierwszej w nocy porywacze poddali się, uwalniając resztę zakładników. Przebieg nocnych wydarzeń transmitowała na żywo jedna z greckich telewizji publicznych.
W związku z tymi wydarzeniami premier Grecji Konstantinos Karamanlis opóźnił o jeden dzień swój wyjazd na rozpoczynający się dziś
w &lt;name type="place"&gt;Atenach&lt;/&gt;, skąd chcieli odlecieć do &lt;name type="place"&gt;Rosji&lt;/&gt;. - Będę czekał do 8.00 rano. Jeśli do tej pory nasze warunki nie zostaną spełnione, odpalę lont - zagroził w rozmowie telefonicznej jeden z porywaczy przedstawiający się jako &lt;name type="person"&gt;Hassan&lt;/&gt;. Powiedział też, że jest Rosjaninem.<br>Policjanci byli jednak niemal pewni, że porywacze to Albańczycy, którzy celowo nie ujawniają swojej narodowości. W końcu po kilku godzinach negocjacji, około pierwszej w nocy porywacze poddali się, uwalniając resztę zakładników. Przebieg nocnych wydarzeń transmitowała na żywo jedna z greckich telewizji publicznych.<br>W związku z tymi wydarzeniami premier &lt;name type="place"&gt;Grecji&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Konstantinos Karamanlis&lt;/&gt; opóźnił o jeden dzień swój wyjazd na rozpoczynający się dziś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego