Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
okresu wojny w Wietnamie. Wychodzisz do baru na śniadanie, za chwilę masz pogrzeb, a w parę minut potem samobójczy atak jakiegoś durnia, któremu spieszy się nieba. I nędza. Wszędzie nędza. Mój fotograf Dan koniecznie chce ją uwiecznić. Jego wielka biała głowa to idealny cel dla ukrytych strzelców. Ale snajperzy chyba celują w kogoś innego.
Od kilku kilometrów jedzie za nami jakaś ciężarówka. Przewodnik ma lekkiego pietra. "Przestańcie, kurwa, robić zdjęcia. Ściągnęliście nam ogona". Fakt. Przewodnik chce z nimi gadać. Dan ciągle fotografuje, a ja już widzę swój własny pochówek. Z budynku obok patrzą na nas jacyś ludzie. Pewnie liczą na drakę
okresu wojny w Wietnamie. Wychodzisz do baru na śniadanie, za chwilę masz pogrzeb, a w parę minut potem samobójczy atak jakiegoś durnia, któremu spieszy się nieba. I nędza. Wszędzie nędza. Mój fotograf Dan koniecznie chce ją uwiecznić. Jego wielka biała głowa to idealny cel dla ukrytych strzelców. Ale snajperzy chyba celują w kogoś innego.<br>Od kilku kilometrów jedzie za nami jakaś ciężarówka. Przewodnik ma lekkiego pietra. "Przestańcie, kurwa, robić zdjęcia. Ściągnęliście nam ogona". Fakt. Przewodnik chce z nimi gadać. Dan ciągle fotografuje, a ja już widzę swój własny pochówek. Z budynku obok patrzą na nas jacyś ludzie. Pewnie liczą na drakę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego