Precz mi z oczu! <br><br>Burmistrz i rajcowie w smutku opuścili gospodę. <br>- Słuchajcie, panowie - zaproponował burmistrz - przyjdziemy do niego jeszcze raz, nim zdąży opróżnić dzban wina. <br>Jakoś do gustu przypadła wszystkim ta propozycja i postanowili przy najbliższej okazji powtórzyć swą prośbę. <br>A z gospody długo jeszcze słychać było śmiechy rubaszne: <br>- Cha, cha, cha! Ziemi im się zachciewa! Dziadowskie <orig reg="synowie">syny</>! Cha, cha, cha! <br>A wychyliwszy drugi dzban do dna, Dietrich dodał:<br>- Duście się, tchórze, nieroby! Co to mnie obchodzi! <br>Upłynęło kilka dni. I znów, kiedy raz przybył rycerz do gospody, ledwo zasiadł do stołu - zjawili się przed nim rajcy i powtórzyli swą propozycję. <br>Dietrich