Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
pływają motorówki w te i nazad i wyławiają takich frajerów. Posiedzą teraz dwa tygodnie w kryminale. Stąd się nie da uciec do Szwajcarii, dlatego nas tak źle pilnują. Serwus, adieu, kochanie, znów się spóźniłeś na śniadanie, ale będziesz miał za to siurpryzę, cha, cha, cha.
Jeszcze na schodach porykiwał: - Miałeś, chamie, miałeś, chamie, miałeś, chamie...
"Stąd nie można uciec"' - pomyślałem i z wielką ulgą odetchnąłem.
IX
Boli mnie głowa i w ogóle jestem jakiś niewyraźny. Zatapiam się w żalu i tkliwości dla samego siebie. Wszelkie dolegliwości w miejscu tak bardzo publicznym, jak ten niesłychany gmach szkolny, mający rozszerzać horyzonty młodzieży, a
pływają motorówki w te i nazad i wyławiają takich frajerów. Posiedzą teraz dwa tygodnie w kryminale. Stąd się nie da uciec do Szwajcarii, dlatego nas tak źle pilnują. Serwus, adieu, kochanie, znów się spóźniłeś na śniadanie, ale będziesz miał za to siurpryzę, cha, cha, cha.<br>Jeszcze na schodach porykiwał: - Miałeś, chamie, miałeś, chamie, miałeś, chamie...<br>"Stąd nie można uciec"' - pomyślałem i z wielką ulgą odetchnąłem.<br>&lt;page nr=211&gt; IX<br> Boli mnie głowa i w ogóle jestem jakiś niewyraźny. Zatapiam się w żalu i tkliwości dla samego siebie. Wszelkie dolegliwości w miejscu tak bardzo publicznym, jak ten niesłychany gmach szkolny, mający rozszerzać horyzonty młodzieży, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego