Szarona i wysadzić meczet Al-Aksa.</><br><br><au>ROMAN FRISTER</><br><br>Okazuje się, że agentura izraelskich służb bezpieczeństwa wewnętrznego penetruje nie tylko organizacje islamskich ekstremistów, ale także środowiska skrajnej izraelskiej prawicy, rekrutującej się na ogół z narodowo-religijnych osadników na terenach okupowanych. W odróżnieniu od Hamasu czy Dżihadu Islamskiego, które mają niemal masowy charakter, żydowskie podziemie, motywowane głęboką wiarą w bezsporne prawo Izraela do całego obszaru od brzegu rzeki Jordan do brzegów Morza Śródziemnego, stanowi małą, zwartą organizację. Twardy orzech, niezwykle trudny do rozgryzienia. Trudno zwerbować wśród nich agentów, i - jak na razie - nie ma donosicieli.<br><br>Według oceny władz bezpieczeństwa, mowa o 200-300