Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Któż by się tego spodziewał po tym upartym i ambitnym młodzieńcu. Ha, dobrze, że ja się nie będę potrzebował uciekać do tej ostateczności. Ale że się zamknął tam, co za obrzydliwa premedytacja zamknąć się w takim miejscu, sam na sam z paskiem. To nie jest takie proste, do tego trzeba charakteru.
W pokoju, przed obrazem Matki Boskiej, klęczała chłopka. Obok niej stały dwie stróżki i rozprawiały po cichu.
- Nie wymodli nic za niego. Kto się porwał na swoje życie, temu Bóg nie przepuści.
- Widać mu dojadło. Pewnie nieczyste miał sumienie.
- A może i czyste, tylko złe go opętało - powiedziała wesoła staruszka
Któż by się tego spodziewał po tym upartym i ambitnym młodzieńcu. Ha, dobrze, że ja się nie będę potrzebował uciekać do tej ostateczności. Ale że się zamknął tam, co za obrzydliwa premedytacja zamknąć się w takim miejscu, sam na sam z paskiem. To nie jest takie proste, do tego trzeba charakteru.<br>W pokoju, przed obrazem Matki Boskiej, klęczała chłopka. Obok niej stały dwie stróżki i rozprawiały po cichu.<br>- Nie wymodli nic za niego. Kto się porwał na swoje życie, temu Bóg nie przepuści.<br>- Widać mu dojadło. Pewnie nieczyste miał sumienie.<br>- A może i czyste, tylko złe go opętało - powiedziała wesoła staruszka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego