Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
popuszczał żelaznego uścisku. Na twarzy Bela-Belowskiego odmalowało się raptowne zniechęcenie.
- Ale o tym później... Na razie bawcie się, mam nadzieję, że nie zepsułem wam imprezy i choć zaczęła się w "Cepelinie", może przecież skończyć się u mnie. To wszystko specjalnie dla was. Moi asystenci - tu rzucił krótkie spojrzenie na charty - są do waszej dyspozycji. Gdyby czegoś brakowało, mówcie, nie krępujcie się.
Twarz Bela-Belowskiego umilkła, nieruchomiejąc w serdecznym uśmiechu.
Z niewidocznych głośników popłynęła, a raczej wystrzeliła, muzyka - rytmiczne, pulsujące techno. Jednak towarzystwo najwyraźniej nie mogło się wyluzować. Zerkali niepewnie to na stół z żarciem i wódą, to na ekran, popatrywali
popuszczał żelaznego uścisku. Na twarzy Bela-Belowskiego odmalowało się raptowne zniechęcenie.<br>- Ale o tym później... Na razie bawcie się, mam nadzieję, że nie zepsułem wam imprezy i choć zaczęła się w "Cepelinie", może przecież skończyć się u mnie. To wszystko specjalnie dla was. Moi asystenci - tu rzucił krótkie spojrzenie na charty - są do waszej dyspozycji. Gdyby czegoś brakowało, mówcie, nie krępujcie się.<br>Twarz Bela-Belowskiego umilkła, nieruchomiejąc w serdecznym uśmiechu.<br>Z niewidocznych głośników popłynęła, a raczej wystrzeliła, muzyka - rytmiczne, pulsujące techno. Jednak towarzystwo najwyraźniej nie mogło się wyluzować. Zerkali niepewnie to na stół z żarciem i wódą, to na ekran, popatrywali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego