Jasią na kolanach w swoim pokoju, a Frulein Anna <br>czytała mi z Grimma, jak to igiełka, kogucik i poduszeczka <br>wyruszyły razem w podróż, stało się ze mną <br>nagle coś bardzo dziwnego. <br><br>Patrzyłam na różowe, jak farbowane cukierki od pani Rudzkiej, <br>ściany mego pokoju, na obrazek, na którym przed nieprawdziwą <br>wiejską chatą chłopczyk i dziewczynka w nieprawdziwych <br>wiejskich strojach, dziwnie przypominających owych Hnsel <br>i Gret‚l z nieprawdziwych bajeczek Frulein Anny, całowali <br>się, podając sobie pęk róż. Na samą Frulein <br>Annę, która z okolicznościowym uśmiechem czytała <br>właśnie "wesoły" ustęp, jak to kogucik, poduszeczka <br>i igiełka zdobyli sobie wreszcie podwieczorek, i na