Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 18/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
miał pozwolenie. Nigdy nie był u nas notowany. Sąsiedzi mówili, że był to spokojny człowiek. Nikomu nie wadził, nie miał żadnych zatargów.

Nie wiadomo więc, dlaczego Zawistowicz zaczął swój marsz śmierci. Trzema celnymi strzałami położył trupem Wandę Raudakunienie, jej córkę i wnuczkę. Kobiety były w domu. Morderca wpadł do ich chaty i bez słowa wygarnął z karabinu.

Samosąd nad mordercą

Ludzie nie wiedzieli, co się wokół nich dzieje. Słyszeli tylko strzały. Może przypuszczali, że to odgłosy polowania w pobliskich lasach? Drauczuny to senna, zapyziała wioska. Morderca mieszkał tylko z matką. Żona kilka lat temu opuściła go. Dlaczego? - Tego nie wiemy - mówi
miał pozwolenie. Nigdy nie był u nas notowany. Sąsiedzi mówili, że był to spokojny człowiek. Nikomu nie wadził, nie miał żadnych zatargów.<br><br>Nie wiadomo więc, dlaczego Zawistowicz zaczął swój marsz śmierci. Trzema celnymi strzałami położył trupem Wandę Raudakunienie, jej córkę i wnuczkę. Kobiety były w domu. Morderca wpadł do ich chaty i bez słowa wygarnął z karabinu.<br><br>&lt;tit&gt;Samosąd nad mordercą&lt;/&gt;<br><br>Ludzie nie wiedzieli, co się wokół nich dzieje. Słyszeli tylko strzały. Może przypuszczali, że to odgłosy polowania w pobliskich lasach? Drauczuny to senna, zapyziała wioska. Morderca mieszkał tylko z matką. Żona kilka lat temu opuściła go. Dlaczego? - Tego nie wiemy - mówi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego