Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
w milczeniu pełnym niepokoju i frasunku. Gdy już drzwi zamknęły się za ostatnim, pan Słoiwiński westchnął rozgłośnie, a głęboko, podług miary komisarskiego trudu.
- Uff - zawołał, wygodniej rozkładając się w fotelu.
- Ciężkie to będzie commissorium, łaskawy dobrodzieju!... Ciężkie!
- Z chłopami zawsze ciężko! - zauważył skwapliwie pan Czartkowski. - Lecz sądząc po tym... che, che, zagajeniu... wiele rachuję na twą, kochany komisarzu, sprężystość i tę... energię!... Tak z nimi trzeba właśnie!
- Pochlebstwo... dalibóg, pochlebstwo czyste - śmiał się urzędnik. - Myślę przecież, że do trzech tygodni...
tak, do trzech najdalej, gotów będę ze wszystkim... Jest w akcie sprawy coś osiemdziesięciu tych paysanów, których trzeba mi będzie przesłuchać
w milczeniu pełnym niepokoju i frasunku. Gdy już drzwi zamknęły się za ostatnim, pan Słoiwiński westchnął rozgłośnie, a głęboko, podług miary komisarskiego trudu.<br>- Uff - zawołał, wygodniej rozkładając się w fotelu.<br>&lt;page nr=156&gt; - Ciężkie to będzie commissorium, łaskawy dobrodzieju!... Ciężkie!<br>- Z chłopami zawsze ciężko! - zauważył skwapliwie pan Czartkowski. - Lecz sądząc po tym... che, che, zagajeniu... wiele rachuję na twą, kochany komisarzu, sprężystość i tę... energię!... Tak z nimi trzeba właśnie!<br>- Pochlebstwo... dalibóg, pochlebstwo czyste - śmiał się urzędnik. - Myślę przecież, że do trzech tygodni...<br>tak, do trzech najdalej, gotów będę ze wszystkim... Jest w akcie sprawy coś osiemdziesięciu tych paysanów, których trzeba mi będzie przesłuchać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego