góralskiego <dialect>"zwyku"</>, ocierali się w domu o religię i sztukę - to wszystko ich kształtowało. No i oczywiście narty. Taka atmosfera jest bardzo ważna. Jan Bachleda starał się dorównać bratu i wcale nie było mu łatwo, gdyż Andrzej po udanym występie w Grenoble (1968) należał do dziesiątki najlepszych alpejczyków świata. Ale chęć dorównania bratu była w Jaśku bardzo silna. Dlatego poszedł w ślady rodziców i brata. Już jako 17-letni junior startował w 1968 r. w mistrzostwach Polski i walczył o tytuł mistrzowski z Bronisławem Trzebunią i Piotrem Lipowskim. Był wicemistrzem Polski w zjeździe za "Piratem" - Jerzym Woyną-Orlewiczem. W Memoriale im