Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Kiedy już podczas nagrań Davis zobaczył mnie za szybą w studiu, zapytał kim
jestem. Potem przyszedł do nas i... zaczął masować mi kark. Co tu dużo mówić, wzruszenie było ogromne.
CKM: Czy Davis ingerował jakoś w waszą pracę?
M.U.: Nie, w żadnym wypadku. Raz tylko dał do zrozumienia, że chętnie widziałby tam elektryczne skrzypce.
CKM: W którą stronę pójdzie współczesny jazz?
M.U.: Jestem zwolennikiem łączenia różnych stylistyk. I myślę, że w tę stonę to wszystko pójdzie. Będzie to pewnego rodzaju fusion, chociaż ostatnio raczej stronię od tego słowa, bo było nadużywane i nierzadko źle rozumiane, mieszanka. Zresztą istotą całego
Kiedy już podczas nagrań Davis zobaczył mnie za szybą w studiu, zapytał kim<br>jestem. Potem przyszedł do nas i... zaczął masować mi kark. Co tu dużo mówić, wzruszenie było ogromne.<br>CKM: Czy Davis ingerował jakoś w waszą pracę?<br>M.U.: Nie, w żadnym wypadku. Raz tylko dał do zrozumienia, że chętnie widziałby tam elektryczne skrzypce.<br>CKM: W którą stronę pójdzie współczesny jazz?<br>M.U.: Jestem zwolennikiem łączenia różnych stylistyk. I myślę, że w tę stonę to wszystko pójdzie. Będzie to pewnego rodzaju fusion, chociaż ostatnio raczej stronię od tego słowa, bo było nadużywane i nierzadko źle rozumiane, mieszanka. Zresztą istotą całego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego