Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
mogę na to poradzić - zakończyła z bezsilnym smutkiem.
Hubert poczuł nagle, że chętnie walczyłby jak lew w obronie tej krzywdzonej dziewczynki.
- A dlaczego twój ojciec go nie poskromi? - zapytał.
- Bo nie - urwała krótko.
- A matka?
- A matka? Mama już przecież dwa lata temu umarła - powiedziała z urazą i żalem.
Hubert chętnie by cofnął to zapytanie. Powiedział sobie, że strasznie jest niedelikatny. Popatrzył na dziewczynkę z wielkim współczuciem, ale odtrąciła jego litość spojrzeniem tak wrogim i hardym, że aż się zaczerwienił. Powiedziała wyniośle:
- O, ja jestem bardzo energiczna. Tylko... nie masz pojęcia, jak to nieprzyjemnie być energiczną!
Ta szybka kapitulacja i dziecięce
mogę na to poradzić - zakończyła z bezsilnym smutkiem. <br>Hubert poczuł nagle, że chętnie walczyłby jak lew w obronie tej krzywdzonej dziewczynki. <br>- A dlaczego twój ojciec go nie poskromi? - zapytał. <br>- Bo nie - urwała krótko. <br>- A matka? <br>- A matka? Mama już przecież dwa lata temu umarła - powiedziała z urazą i żalem. <br>Hubert chętnie by cofnął to zapytanie. Powiedział sobie, że strasznie jest niedelikatny. Popatrzył na dziewczynkę z wielkim współczuciem, ale odtrąciła jego litość spojrzeniem tak wrogim i hardym, że aż się zaczerwienił. Powiedziała wyniośle: <br>- O, ja jestem bardzo energiczna. Tylko... nie masz pojęcia, jak to nieprzyjemnie być energiczną! <br>Ta szybka kapitulacja i dziecięce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego