Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
wyjeżdżała, jak to ona, więc ileż tych kolacji, obiadów, a także śniadań po całonocnej pracy z Aśką nad tłumaczeniem starocerkiewnosłowiańskich tekstów lub referatem o Sępie-Szarzyńskim - sto? dwieście? - w każdym razie, Pani zdaniem, i tak za mało, skoro ciągle byłem chudy.
Jest Pani jedyną osobą, prócz Teresy L., do której chętnie zwracałbym się "mamo'. Wobec pani M. słowo takie nie przechodzi mi przez gardło, matki Ewy zaś - tak się złożyło - nie poznałem nigdy. Tak, teściową moich marzeń była zawsze Pani; czemu marzenia się nie spełniły, wytłumaczyłaś mi zaraz po ślubie Aśki, kiedy u wszystkich szukałem pocieszenia i jakiejś rady, ale dostałem
wyjeżdżała, jak to ona, więc ileż tych kolacji, obiadów, a także śniadań po całonocnej pracy z Aśką nad tłumaczeniem starocerkiewnosłowiańskich tekstów lub referatem o Sępie-Szarzyńskim - sto? dwieście? - w każdym razie, Pani zdaniem, i tak za mało, skoro ciągle byłem chudy.<br>Jest Pani jedyną osobą, prócz Teresy L., do której chętnie zwracałbym się "mamo'. Wobec pani M. słowo takie nie przechodzi mi przez gardło, matki Ewy zaś - tak się złożyło - nie poznałem nigdy. Tak, teściową moich marzeń była zawsze Pani; czemu marzenia się nie spełniły, wytłumaczyłaś mi zaraz po ślubie Aśki, kiedy u wszystkich szukałem pocieszenia i jakiejś rady, ale dostałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego