w czasie biesiady sprawdzał, zerkając dyskretnie, czy jakiś okruch jedzenia nie kala jego starannie utrzymanej brody lub wąsów. Elegancki, schludny starzec prowadził ze wszystkim dyskurs w języku francuskim. Miał książę ponoć stolarza artystę z wsi pobliskiej, niezwykle uzdolnionego, który wykonywał dla niego piękne stylizowane na stare meble zamkowe, według projektów chlebodawcy. Ale nie poprzestawał książę-homoseksualista na tych jedynie usługach zdolnego i urodziwego rzemiślnika... Sumpt, którym odrestaurowywał Mirski swój Mir, czerpał on głównie z gorzelni, produkującej między innymi znakomity wiśniak wytrawny. Kiedy przenieśliśmy się na kawę z owym wiśniakiem na wygodne fotele pod ogromnym oknem, okazało się, że pijemy te napoje