Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1972
kuchni świeczkę, ale przestraszyłem się swego pomysłu i wróciłem na tapczan.
Rano nie wiedziałem, czy znaleźli śledzia, którego pan Jankowski wyrzucił pod łóżko. Sądząc po jego minie - chyba nie znaleźli. Z ojcem i matką niechętnie rozmawiał, kuzynka tak samo, i wcale nie wspomnieli o pożyczeniu pieniędzy. Kiedy odchodziłem do szkoły, chłodno pożegnali się ze mną, sami też szykowali się do drogi. Było mi z tego powodu trochę smutno, a teraz ogarniał mnie śmiech i sam nie wiem dlaczego.
Dopiero po tygodniu wszystko się wyjaśniło. Otóż tego śledzia nie znaleźli, chociaż szukali go przez pół, a może i przez całą noc. Sprawa
kuchni świeczkę, ale przestraszyłem się swego pomysłu i wróciłem na tapczan.<br>Rano nie wiedziałem, czy znaleźli śledzia, którego pan Jankowski wyrzucił pod łóżko. Sądząc po jego minie - chyba nie znaleźli. Z ojcem i matką niechętnie rozmawiał, kuzynka tak samo, i wcale nie wspomnieli o pożyczeniu pieniędzy. Kiedy odchodziłem do szkoły, chłodno pożegnali się ze mną, sami też szykowali się do drogi. Było mi z tego powodu trochę smutno, a teraz ogarniał mnie śmiech i sam nie wiem dlaczego.<br>Dopiero po tygodniu wszystko się wyjaśniło. Otóż tego śledzia nie znaleźli, chociaż szukali go przez pół, a może i przez całą noc. Sprawa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego